Nie będę już przynudzać o tym, jak fajne jest kupowanie tkanin, bo to przecież OCZYWISTE 😉 Dziś będzie o tym jak zapanować nad tymi tkaninami, które już mamy, jak przestać kupować i co na tym możemy zyskać. I czy to wszystko w ogóle jest możliwe?
Czytaj dalejblog
Skąd brać tkaniny na patchwork? Alternatywa 2- IKEA
Tkaniny Ikea kupowałam właściwie odkąd pamiętam. Trudno w to teraz uwierzyć, ale dziesięć lat temu zakup bawełnianej tkaniny w zwykłym stacjonarnym sklepie graniczył z cudem. Sklepy internetowe też nie powalały. Największy problem miałam zawsze z gładkimi materiałami, takimi na ciałka lalek (bo właśnie szyciem lalek się głównie zajmowałam). I właśnie wtedy z pomocą przychodziła Ikea, gdzie zawsze można było kupić białą, gładką bawełnę i ewentualnie zafarbować ją zgodnie z potrzebami.
Czytaj dalejJanome Memory Craft 6600P- recenzja
Zastanawiałam się poważnie czy zamieszczanie tego wpisu ma jakiś sens. Model Memory Craft 6600P został bowiem wycofany z produkcji. Ale… Po pierwsze w niektórych sklepach jest jeszcze dostępny, może to więc być ostatni moment na zakup. Po drugie, myślę że wpis może się również przydać osobom, które rozważają zakup modelu Memory Craft 6700P. Jest to nowsza, ulepszona wersja mojej maszyny do szycia, ma z nią jednak wiele wspólnych cech. Po trzecie- maszyna do szycia to nie telefon. To nie jest tak, […]
Czytaj dalejSkąd brać tkaniny na patchwork? ALTERNATYWA 1- second hand
Kochacie kupować tkaniny, prawda? Ja kocham. Kupowanie tkanin przedkładam nad kupowanie butów, torebek, ubrań, i w ogóle kupowanie wszystkiego. Uwielbiam te chwile, gdy przychodzi kurier, a ja potem siedzę na podłodze i głaszczę się zakupami po twarzy (bo są takie milusie!). Domownicy trochę dziwnie patrzą, ale oni przecież nie rozumieją…
Czytaj dalejBardzo prosty blok z plusem- tutorial
Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu motyw greckiego krzyża lub inaczej plusa pojawia się w patchworku bardzo często. I ja się tej modzie poddałam bez walki, bo bloki z plusami są i efektowne i dość proste. Motyw wykorzystałam miedzy innymi w ogrooooomnej narzucie, ale o tym innym razem. A teraz mały tutorial.
Czytaj dalejFlanela i quilt- czy to się może udać?
Jest taka jedna jedyna rzecz, która w mojej głowie potrafi połączyć mojego tatę i Kurta Cobaina 🙂 Flanela. Chyba tłumaczyć tu wiele nie trzeba. W mojej świadomości ten rodzaj tkaniny trwale połączył się z kraciastą roboczą (lub grunge’ową) koszulą. No ostatecznie z piżamą, która po praniu jest powykręcana na wszystkie strony. I tak bym sobie pewnie żyła ze swoimi skostniałymi poglądami, gdybym pewnego dnia nie odkryła, że flanela wkroczyła do sklepów z tkaninami pokazując swoje zupełnie nowe wcielenie.
Czytaj dalejJak mi się szyło Modern Fans czyli moje pierwsze łuki.
Szycie łuków śniło mi się po nocach. Wszelkie patchworkowe koła, półkola i fale wzbudzały mój zachwyt, ale… wydawały się czymś okropnie trudnym. No bo jak zszyć dwa zupełnie nie pasujące do siebie kawałki? Jak leżą płasko na stole to niby pasują, ale jak się je złoży prawą stroną do prawej coś zaczyna być nie tak. I ten strach przed nowym wyzwaniem okazywał się silniejszy niż chęć posiadania kółeczkowego kocyka. Do czasu. A dokładniej do czasu, gdy zobaczyłam wzór Modern Fans.
Czytaj dalejPikowana kosmetyczka lub piórnik DIY
Po pozytywnym wyniku testu markerów PILOT PINTOR przyszedł czas na prawdziwą zabawę, czyli wykorzystanie własnoręcznie pomazanej tkaniny. A że lubię szyć rzeczy praktyczne, postawiłam na kosmetyczkę. Ostatecznie uszyłam dwie i ostatecznie używam ich jako piórników. Ale mniejsza z tym, zasada powstawania będzie przecież taka sama, niezależnie od tego co wepchamy do środka;)
Czytaj dalejPILOT PINTOR- test na tkaninie
Chociaż wybór pięknych gotowych tkanin jest wręcz nieograniczony, zapragnęłam ostatnio uszyć kilka drobiazgów z tkaniny jedynej w swoim rodzaju bo pomalowanej samodzielnie, według własnego pomysłu, na moich zasadach. Oczywiście wiem, że można w dzisiejszych czasach zamówić materiał z zaprojektowanym przez siebie wzorem, ale mi chodziło bardziej o radość jaką daje samodzielne bazgranie. No i chciałam trochę poeksperymentować.
Czytaj dalej